Tekst kazalny: J 8,3-11

Przekład

3. Prowadzą zaś uczeni w Piśmie i faryzeusze kobietę na cudzołóstwie przyłapaną i postawiwszy ją na środku

4. mówią do niego: „Nauczycielu, tę kobietę przyłapano dopiero co na cudzołóstwie.

5. W Prawie zaś nam Mojżesz nakazał takie kamienować. Ty zaś co [na to] powiesz?”.

6. To zaś mówili wystawiając go na próbę, aby mieć powód do oskarżenia go. Jezus zaś pochyliwszy się palcem pisał po ziemi.

7. Ponieważ ciągle go pytali, wyprostował się i rzekł: „Będący spośród was bez grzechu pierwszy na nią niech rzuci kamień”.

8. I znowu pochyliwszy się, pisał po ziemi.

9. Oni zaś usłyszawszy to, rozchodzili się jeden po drugim, począwszy od starszych, i pozostał jedynie [Jezus] i kobieta znajdująca się na środku.

10. Wyprostowawszy się zaś, Jezus powiedział do niej: „Kobieto, gdzie [oni] są? Nikt cię nie potępił?”.

11. Ona zaś powiedziała: „Nikt, Panie”. Rzekł zaś Jezus: „I ja cię nie potępiam. Odejdź i od teraz już dalej nie grzesz”.

 

Uwagi wprowadzające

Pierwszy wiersz tekstu kazalnego, a więc wiersz 3., nie stanowi początku literackiego analizowanego tekstu. Jednostka ta bowiem rozpoczyna się już wraz z J 7,53, natomiast fragment J 7,53 – 8,2 stanowi swego rodzaju wprowadzenie do passusu 3-11. Cały ustęp J 7,53 – 8,11 stanowi samodzielną jednostkę literacką, wyraźnie wyodrębnioną od kontekstu poprzedzającego i następującego.

Wszyscy egzegeci zgodnie stwierdzają, że fragment J 7,53 – 8,11 nie należał pierwotnie do całości ewangelii, lecz został dołączony przez późniejszą redakcję z bliżej nieznanego źródła, wywodzącego się w każdym razie z tradycji apostolskiej. Być może powstał w środowisku judeochrześcijańskim w II w. po Chr., a do czwartej ewangelii włączono go w IV wieku po Chr. Z jednej strony wskazuje na to historia tekstu – fragmentu tego brakuje bowiem w wielu, nawet znaczących świadkach tekstowych Nowego Testamentu. Pomijają go również niektóre starożytne przekłady Biblii. Tekst ten nie miał także swego „stałego” miejsca w przekazie historycznym. W różnych rękopisach występuje on po J 7,36; 21,24; Łk 21,38; Mk 12,17. Obecna pozycja tego fragmentu w czwartej ewangelii, a więc po J 7,52, mogłaby zostać wyjaśniona przez J 8,15, gdzie Jezus wyjaśnia, że on nie sądzi. Historia o cudzołożnej kobiecie stanowiłaby dobrą ilustrację do słów Jezusa. Na tej podstawie zrodziło się przypuszczenie, że tekst ten został niegdyś połączony z ewangelią Janową w jakimś Lekcjonarzu. Z drugiej strony również językowa analiza tej perykopy wskazuje, że jej słownictwo i styl wyraźnie odbiegają od stylu i słownictwa całości ewangelii Janowej. Niektórzy wręcz wyraźnie stwierdzają, że charakteryzuje się ona stylem zupełnie „nie-janowym”.

W tekście tym nie chodzi, jak mogłoby się zdawać, o problematykę cudzołóstwa. Jego tematem jest spór o sens i praktyczne zastosowanie starotestamentowego Prawa, które przewidywało karę śmierci za tego rodzaju wykroczenie (3 Mż 20,10; 5 Mż 22,22). Epizod z niewiastą cudzołożną należy do tego typu kontrowersji, co spór o zachowanie szabatu (zob. rozdz. 5 i 7). Przeciwnicy Jezusa, poprzez ich prowokacyjne pytanie, pragną zmusić go do decyzji – albo opowiedzenie się za Torą, albo za miłosierdziem wobec grzesznika. Treściowo fragment ten można zaliczyć do szeregu opowiadań synoptycznych o Jezusie jako przyjacielu grzeszników.

Komentarz

W. 7,53 – 8,11. Początkowy wiersz całego fragmentu, a więc w. 53. siódmego rozdziału, stanowi egzegetyczny problem. Nie można bowiem znaleźć bezpośredniego związku pomiędzy nim a rozpoczynającą się wraz z 8,1 historią. Być może stanowi on pozostałość poprzedniego kontekstu perykopy. Nie może on być również kontynuacją J 7,44-52, ponieważ zakłada on inną sytuację od tej, którą opisują ww. 44-52. W każdym razie wraz z 8,1-2, co zostało zaznaczone wcześniej, traktuje się go jako wprowadzenie do historii o cudzołożnej kobiecie. Nie ma ono jednak żadnego większego znaczenia dla jej analizy i przesłania.

Sytuacja, o której mówią w. 1-2, przypomina nieco działalność Jezusa poprzedzającą bezpośrednio jego mękę i śmierć (por. Mk 11,11; Łk 21,17). W dzień przebywa on w świątyni i naucza, wieczorem zaś udaje się na Górę Oliwną.

W. 3. Wraz z tym wierszem rozpoczyna się właściwa historia. Do Jezusa przychodzą uczeni w Piśmie (hoi grammateis – słowo występujące w czwartej ewangelii tylko na tym miejscu) oraz faryzeusze. Przyprowadzają do niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie (gynaika epi moicheia kateilemmenen). Było to wykroczenie, które zgodnie z nakazem Zakonu Mojżeszowego karano śmiercią. O surowej karze za takie postępowanie wspominają już także najstarsze kodeksy prawne, np. Kodeks Hammurabiego. Cudzołóstwo było zabronione, ponieważ uważano, że kobieta dopuszczająca się go niszczy nie tylko harmonię swego małżeństwa, lecz również całej rodziny i społeczności, w której żyje. Pięcioksiąg wspomina o karze za cudzołóstwo dwukrotnie. Według 3 Mż 20,10 śmierć ponieść mają oboje przyłapani na cudzołóstwie, zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Fragment ten nie określa jednak sposobu wykonania kary. W 5 Mż 22,22 jest powiedziane, że w przypadku cudzołóstwa zaślubionej dziewczyny zarówno ona, jak i mężczyzna mają zostać wyprowadzeni za bramy miasta i tam ukamienowani. Według Miszny natomiast w takim wypadku mężczyzna ma ponieść śmierć przez uduszenie, kobieta zaś przez ukamienowanie. Cudzołóstwo należało ono, obok bałwochwalstwa i morderstwa, do najgorszych przewinień. Rabini powiadali: „Raczej niech Izraelita umrze, zanim popełni bałwochwalstwo, morderstwo lub cudzołóstwo”.

Ww. 4-5. W praktyce wykonanie kary za cudzołóstwo nastręczało trudności. Taki stan rzeczy miał dwa zasadnicze powody – z jednej strony interpretacja tego przepisu łagodzona była przez niektóre środowiska żydowskie, z drugiej wyrok taki mógł zostać postawiony pod znakiem zapytania przez prokuratora rzymskiego. W takiej sytuacji zrodziła się dyskusja na temat konieczności zreformowania przepisów prawnych. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że pytania zadane Jezusowi przez faryzeuszy i uczonych w Piśmie są właśnie odzwierciedleniem tej dyskusji. Oponenci Jezusa doskonale wiedzieli, że słynie on z przyjaznego stosunku do grzeszników. Stawiając Jezusowi pytanie o to, co sądzi na temat przepisu nakazującego ukamienować cudzołożną kobietę, próbują zastawić na niego sidła. Pytanie o cudzołożnicę bowiem jest jednocześnie pytaniem o stosunek Jezusa do Zakonu Mojżeszowego, co – gdyby w przekonaniu jego adwersarzy było on negatywny – mogło stać się powodem do oskarżenia.

W. 6. Tak też zostało skomentowane zachowanie uczonych w Piśmie i faryzeuszy przez redaktora tego fragmentu – w. 6a: „To zaś mówili wystawiając go na próbę, aby mieć powód do oskarżenia go” (touto de elegon peiradzontes auton hina echosin kategorein autou). Występujący w tym wierszu czasownik kategoreo stanowi terminus technicus na określenie oskarżenia prawnego. Oponenci Jezusa zatem, prowokując go przez zadane mu pytanie, szukają przyczyny dla formalnego oskarżenia go przed Sanhedrynem z powodu nieprzestrzegania przepisów Zakonu. Jezus zostaje zatem postawiony wobec alternatywy: albo wykonanie Prawa, albo miłosierdzie Boże (por. Mk 2,17; Mt 21,31). Jeśli odrzuci on Zakon Mojżeszowy jako najwyższą i najważniejszą normę postępowania, wówczas zgrzeszy wobec Boga. A to właśnie było tym, czego oczekiwali jego przeciwnicy (por. Mk 3,2; 10,2). W pytaniu uczonych w Piśmie oraz faryzeuszy zostaje jednocześnie zdemaskowana ich własna bezduszność w wierności Torze.

Jezus nie udziela zaraz odpowiedzi na zadane mu pytanie, lecz rozpoczyna pisać palcem po ziemi (w. 6b), co dla jego przeciwników mogło stanowić wyraz lekceważenia i wzgardy. Interpretacja zachowania Jezusa nastręcza egzegetom trudności. Pewną paralelę stanowić może tekst Jr 17,13: „Nadziejo Izraela, Panie! Wszyscy, którzy cię opuszczają, będą zawstydzeni, a ci, którzy od ciebie odstępują, będą zapisani na piasku, gdyż opuścili Pana, źródło wód żywych!. Być może swoim zachowaniem Jezus nawiązuje do wypowiedzi Jeremiasza, chcąc w ten sposób przypomnieć oskarżycielom o sądzie Bożym nad wszystkimi ludźmi, którzy w ostatecznym obrachunku okazują się grzesznikami. Faryzeusze i uczeni w Piśmie nie stanowią w tej mierze żadnego wyjątku i dlatego także oni – jako grzesznicy – nie mają sobie prawa uzurpować prawa sądzenia i potępiania grzechu innych.

W. 7. Uczeni w Piśmie i faryzeusze ponaglają Jezusa do udzielenia odpowiedzi na zadane przez nich pytanie (w. 7a). Jezus odpowiada im, jednak nie bezpośrednio na ich pytanie: „Będący spośród was bez grzechu pierwszy na nią niech rzuci kamień” (ho anamartetos hymon protos ep’ auten baleto lithon). (w. 7b). Przeciwnicy Jezusa nie spodziewali się takiego stwierdzenia. Być może słowa Jezusa stanowią nawiązanie do innego przepisu Zakonu, który stanowił o tym, że świadkowie i oskarżyciele przestępstwa musieli być w pełni wiarygodni i wolni od jakichkolwiek podejrzeń (por. charakterystyczny epizod: Dn 13,45n). Prawo właśnie im nakazywało rozpoczęcie egzekucji (por. 5 Mż 13,10; 17,7). W ten sposób oskarżyciele sami stają się oskarżonymi. Mają oni całkowite prawo przeprowadzić egzekucję, ale pod warunkiem własnej bezgrzeszności – etymologicznie pojęcie anamartetos taki, który nie popełnił grzechu lub taki, który nie jest zdolny do popełniania grzechu, stąd możliwe tłumaczenie będący bez grzechu.

Ww. 8-10. Wypowiedź Jezusa stawia ich zatem w sytuacji bez wyjścia – nikt nie jest bez grzechu. Nikt nie ma odwagi rzucić w kobietę kamieniem. Uczeni w Piśmie i faryzeusze rezygnują z wykonania wyroku i rozchodzą się jeden po drugim. Nie ma już tych, którzy chcieli pozbawić jej życia. Na miejscu pozostaje tylko kobieta i Jezus, który jej pyta: „Kobieto, gdzie [oni] są? Nikt cię nie potępił?” (gynai, pou eisin; oudeis se katekrinen;).

W. 11. Również Jezus nie potępia kobiety za jej wykroczenie: „Także ja cię nie potępiam” (oude ego se katakrino). Występujący w ww. 10. i 11. czasownik katakrino znaczy wydawać wyrok skazujący, skazywać, potępiać kogoś. Przywołuje on zatem myśl o sądzie, która w całości czwartej ewangelii nabiera szczególnego charakteru i jest w dużej mierze uformowana przez jej chrystologię. Jezus nie jest posłany, by sądzić świat, ale by go uratować (J 3,17nn; 8,15; 12,47). Ratunek dzieje się przez Baranka Bożego, który bierze na siebie grzechy świata (J 1,29.36). Kto wierzy w Chrystusa, nie musi oczekiwać sądu (J 5,24). W takim świetle słowa Jezusa skierowane do cudzołożnej kobiety, choć odnoszą się do konkretnej sytuacji i konkretnego wykroczenia, można zrozumieć i interpretować jako wypowiedź o charakterze uniwersalnym i soteriologicznym. To zdaje się również potwierdzać słowa Jezusa skierowane przez niego do kobiety, nakazujące jej, by odeszła i już odtąd nie grzeszyła: „Odejdź i od teraz już dalej nie grzesz” (poreou kai apo tou nyn meketi hamartane). Podczas gdy w ww. 3-4 przewinienie kobiety określone jest w sposób konkretny – cudzołóstwo (moicheia), to teraz Jezus nakazuje jej ogólnie nie popełniać grzechu, nie błądzić – „już dalej nie grzesz” (meketi hamartane). Jezus więc co prawda uratował kobietę od śmierci, ale wypowiada pod jej adresem surowe napomnienie. Nie uratował jej dlatego, że jej wykroczenia nie potraktował tak surowo jak faryzeusze i uczeni w Piśmie, lecz pragnął jej dać szansę na nowe życie. Jest świadomy posłannictwa swej misji – to zbawienie, a nie potępienie, to kierowanie ludzi grzesznych i zagubionych do powrotu na właściwą drogę.


Dominik Nowak