Komentarz do Mt 9,35-38; 10,1.5-7

 

Tłumaczenie:

Rozdział 9

w. 35. Jezus obchodził wszystkie miasta i wsie, nauczając w tamtejszych synagogach i głosząc dobrą nowinę/ewangelię królestwa/o królestwie, i lecząc każdą chorobę i każdą słabość.

w. 36. Gdy zobaczył (dosł. zobaczywszy) tłumy, wzruszył się/współczuł im, bo były i są nękane/drażnione  i pozostawione bezbronne (tu :part. perf. m./pass.), jak owce, które nie mają (dosł. niemające) pasterza.

w. 37. Wtedy swoim uczniom mówi: Wprawdzie żniwo wielkie, lecz pracownicy nieliczni.

w. 38. Poproście więc pana żniwa, żeby posłał pracowników na swoje żniwo.

Rozdział 10

w. 1. Przywoławszy dwunastu swoich uczniów, dał im władzę nad duchami nieczystymi, żeby wyrzucali (dosł. wyrzucać) je i leczyli (dosł. leczyć) każdą chorobę i każdą słabość.

w. 5. Tych dwunastu wysłał Jezus, nakazawszy im: Nie odchodźcie na drogę narodów i nie wchodźcie do miast Samarytan.

w. 6. Idźcie raczej do owiec z domu Izraela które zostały i są zgubione (tu ptc. perf. act.).

w. 7. A idąc, głoście: Przybliżyło się królestwo niebios.



Komentarz

Rozdział 9

w. 35. W Ewangelii Mateusza narracja o Jezusie obchodzącym wszystkie miasta i wszystkie wioski pojawia się kilka razy (por. np. Mt 4,23). Widać tu semicki, hiperboliczny sposób wypowiadania się – stąd dookreślenie „wszystkie“. Za hiperbolizację i pewien achronizm można uznać też charakterystyczną dla Mt wzmiankę o synagogach (,nauczał w tamtejszych synagogach/w ich synagogach),które się tam (we wszystkich miastach i wszystkich wioskach) znajdowały. Wiadomo, że w czasach Jezusa na terenie Galilei jako osobny budynek przeznaczony do spotkań liturgicznych funkcjonowała może synagoga w Kafarnaum, ale trudno przypuszczać, żeby były one w innych miejscach/miastach. Być może, jak w przypadku późniejszych kościolów domowych, Żydzi spotykali się – zbierali/gromadzili – w domach prywatnych, by tam czytać i objaśniać Pismo, i takie „domowe synagogi“ miał na uwadze hagiograf.

 

Akcent położony jest tutaj na streszczeniu misji Jezusa, która polega na:

nauczaniu (w synagogach)

głoszeniu (ewangelii o królestwie)

leczeniu (każdej choroby i każdej slabości).

 

Nauczanie w synagogach i głoszenie ewangelii zostało rozdzielone, co sugeruje, że nie należy ich traktować jako dokładnych ekwiwalentów. W synagogach Jezus zwracał się do innego audytorium, dokonywał aktualizacji Tory, Proroków i Pism. odnosząc je do siebie, natomiast głoszenie ewangelii o królestwie skierowane było do szerszego grona, bez ograniczania słuchaczy do tych, którzy znajdowali się w synagogach, i miało bardziej personalny, egzystencjalny charakter. Głoszenie królestwa niebios oznacza bowiem wezwanie do nawrocenia, do zmiany postępowania, proirytetów, opowiedzenia się za Jezusem. Tymczasem nauczanie w synagogach ma charakter bardziej intelektualny, egzegetyczny i systematyczny, polega bowiem na chrystologicznej i chrystocentrycznej interpretacji świętych tekstów. W wierszu 10,7, który powtarza słowa z 9,35, ale działalność „dydaktyczną“ uczniów ogranicza do głoszenia ewangelii, wzmianka o nauczaniu w synagogach się nie pojawia. W obu wierszach pojawia się za to czasownik kerysso – zwiastować, głosić, w połączeniu z euangelion, co sugeruje ścisłe związki pomiędzy ewangelią o królestwie głoszoną przez Jezusa a ewangelią o przybliżeniu się królestwa głoszoną przez dwunastu.

 

Królestwo głoszone przez Jezusa i Jego uczniów ma charakter dynamiczny, dlatego lepsze niż królestwo wydają się tutaj rzeczowniki rządy albo panowanie, które wzkazują na aktywny charakter tej nowej rzeczywistości i jakości zapoczątkowanej przez Jezusa.

 

w. 36. Czasownik splanchidzomai (tutaj w ind. aor. passivi) w NT odnosi się głównie do Jezusa, implikuje okazanie potrzebującym łaski/miłosierdzia, przy czym to współczucie, łaska, miłosierdzie nie są tylko wewnętrznymi przeżyciami, ale manifestują się na zewnątrz (np. w postaci łez), a przede wszystkim w działaniu wobec potrzebujących. Splanchidzomai pochodzi od rzeczownika splanchna – wnętrzności, a więc wskazuje na głębię okazanego uczucia. Niektórzy bibliści widzą w tym rzeczowniku ekwiwalent hebrajskiego rhm, czyli łono, macica, od którego pochodzi jedno ze starotestamentowych określeń miłosierdzia – rahamim.Potrzebującymi są tu tłumy przyrównane do stad owiec pozbawionych pasterza. Działaniem podjętym wobec nich będzie wysłanie do nich uczniów Jezusa.

 

Obraz zdezorientowanych owiec został zaczerpnięty ze ST, gdzie podobna metafora użyta została również w stosunku do Izraela w sytuacji, gdy pozbawiony był przywództwa zarówno społecznego, politycznego, jak i religijnego (por. np.  Lb 27,17; 1 Krl 22,17, Jr 23,1-4; Ez 34,5nn; Za 10,2nn). Wydaje się, że hagiograf przywołuje tu przede wszystkim tekst z Tory i z ksiąg prorockich, gdzie bardzo mocno podkreśla się, że owce należą do Boga i to On w podobnej sytuacji wyznacza pasterza/pasterzy lub sam przejmuje opiekę nad owcami. Odbiorcy Mt, którzy wywodzili się przede wszystkim z judeochrześcijan, mogli w geście wyprawienia uczniów do Izraela dopatrywać się powiązań z czynnościami Mojżesza, który na rozkaz Boga ustanowił Jozuego przywódcą Izraela. Istotne wydają się też paralele do wyposażenia Jozuego w część godności/prerogatyw Mojżesza (por. Lb 27,20), a uczniów w moc, która pozwala im wypędzać duchy nieczyste, leczyć choroby i głosić ewangelię (Mt 10,1). Jezus zostaje więc zestawiony z Mojżeszem, co jest jednym z charakterystycznym motywów całej Ewangelii Mateusza.

 

Uwagę zwaracają też określenia owiec eskulmenoi kai errimmenoi – dosł. nękane/drażnione i wyrzucone, oba w part. perf. medii et passivi, co oznacza, że nękanie, rozdrażnienie, niepokój oraz bezradność, bezbronność, poczucie porzucenia są trwającymi skutkami sytuacji, jakie wydarzyły się wcześniej. Skojarzenia, jakie wywołują te określenia, wyraźnie nawiązują do tekstów prorockich i oskarżeń wobec pasterzy, którzy się najwyraźniej się nie sprawdzili. Ezechiel twierdzi, że owce się rozproszyły, dlatego że pasterze zajęci byli „pasieniem samych siebie“. Podobnie krytycznie o pasterzach wypowiada się prorok Zachariasz (11,4-17). W kontekście Mt może to oznaczać oskarżenie elit religijnych o skupienie się na zewnętrznych elementach pobożności i zaniedbaniu aspektu wewnętrznego, co wyeksponowane zostało m.in. w Kazaniu na górze.

 

Naprawa zaniedbań złych pasterzy wobec owiec/Izraela w księgach prorockich opisana jest jako działanie Boga, które nastąpi w czasach eschatologicznych/mesjańskich. Wtedy ustanowiony zostanie nad Izraelem pasterz, nazwany przez Ezechiela sługą Dawida lub samym Dawidem. W połączeniu z określeniem działalności Jezusa w 9,36 oraz misji uczniów w w. 10,1.7  obraz owiec daje wskazówkę, że dla hagiografa i jego odbiorców wszystkie opisane działania mają miejsce w czasach ostatecznych, kiedy królestwo Boże jest rzeczywiście blisko, a obiecanym pasterzem jest „nowy“ Dawid (por. Ez 34,23-31). Obecny jest tu zatem kolejny motyw charakterystyczny dla chrystologii Mt – Jezus jako potomek Dawida. Sam rzeczownik poimen – pasterz występuje w Mt tylko trzy razy: tutaj, w 25,32 oraz w 26,31. Jezus jako eschatologiczny sędzia, pasterz oddzielający owce od kozłów pojawia się w 25,32, natomiast 26,31 nawiązuje do śmierci pasterza i rozproszenia owiec z Za 13,7, przy czym źródło obrazowania jest wskazane bezpośrednio, a Jezus wydaje się jeszcze wyraźniej niż tutaj identyfikować z Zachariaszowym pasterzem.

 

w. 37-38. W eschatologicznym klimacie utrzymane jest również te wiersze, choć rozbijają one płynność narracji i rysującą się strukturę równoległą:

A. misja Jezusa (9,35);

    B. owce bez pasterza (9,36);

A‘ misja uczniów (10,1.5a);

    B‘ zgubione owce (10,5b-6)

C. konkluzja całej kompozycji – przybliżyło się królestwo niebios (10,7).

 

Pomiędzy wiersze 9,36 i 10,1 wchodzi obraz żniwa, który, jak wspomniano, z jednej strony rozbija przejrzystą strukturę, z drugiej jednak koresponduje z motywem, w który został wpisany.  W ST obraz żniwa bywa stosowany do przedstawienia sądu Bożego (np. Iz 17,4-6; 18,4; 27,12nn; Oz 6,11), a ten kojarzy się z dniem ostatecznym. W taki właśnie sposób obraz ten rozszyfrowuje Mateusz w przypowieści o pszenicy i kąkolu: a żniwo to koniec świata (Mt 13,40). Panem żniwa jest niewątpliwie sam Jezus, bo już w Mt 3,12 został przedstawiony w podobny sposób przez Jana Chrzciciela, a w przywołanej przypowieści Syn Człowieczy jest zarówno siewcą jak i tym, który posyła aniołów, by dokonali zbioru (Mt 13,37.41). Wydaje się jednak, że tutaj rola pracowników jest inna niż rola aniołów. Kolejne wiersze przekonują, że uczniowie posłani są, aby ustrzec Izrael przed sądem, a nie by wykonać wyrok.

 

Wyrażenie w w. 37 tote legei tois mathetais autou z praesens historicum, wprowadzające metaforę żniwa, uważa się za typowe dla Mt. Czas teraźniejszy bywa też interpretowany jako wskazanie na ponadczasowość przesłania skierowanego do uczniów. Na pewno grono uczniów wspomniane tutaj jest szersze niż Dwunastu, których Jezus woła później (10,1). Rozszerzenie przesłania na uczniów w ogóle (bez limitu temporalnego) koresponduje to z w. 38, w którym pojawia się wezwanie do modlitwy/prośby, gdyby okazało się, że pracowników (wciąż) jest niewielu, a żniwo – rozrasta się, jak zasiane przez siewcę królestwo Boże (por. Mt 13,8). Pojawia się tu zatem kolejny poziom rozumienia terminu „żniwo“ (therismon), tym razem w kontekście przypowieści.

 

Wiersze 37-38 wyjaśniają również, dlaczego Jezus decyduje się posłać swoich uczniów do Izraela – dlatego, że pracowników jest mało. Pojawia się tu opozycyjne zestawienie wielkości żniwa i niewielkiej ilości tych, którzy mieliby wykonać pracę, zanim wkroczą aniołowie. Można więc uznać, że jest to pewnego rodzaju wstęp do zadania powierzonego uczniom (10,1-7). Jednocześnie trzeba pamiętać, że wysłanie uczniów do Izraela jeszcze przed sądem ma swoje źródło w miłosierdziu, łasce Jezusa, którego poruszył los Izraelitów skazanych w istocie na zagładę, jak owce z Za 11,4-5.7.9.

 

Rozdział 10

w. 1. Dopiero teraz Jezus przywołuje dwunastu uczniów, których wyposaża w moc pozwalającą wyrzucać duchy nieczyste i leczyć. Wcześniej nie było powodów, aby nazywać ich apostołami, termin ten pojawia się więc dopiero w 10,2.

 

Określenie pneuma akatharton (tutaj w gen. pl) nie jest typowe dla Mt. Pojawia się jeszcze tylko w Mt 12,43. Na czym polega władza nad duchami nieczystymi, wyjaśnia bezokolicznik ekballein (inf. praes. act.) – wyrzucać. Hagiograf wprowadza to wyjaśnie prawdopodobnie dlatego, aby uniknąć posądzeń, że władza ta polega na podporządkowaniu sobie duchów nieczystych i zmuszaniu ich do jakichś działań.

 

Dalej wiersz ten powtarza sformułowania z 9,35 dotyczące działalności terapeutycznej. Podobnie jak Jezus, wyposażeni w moc uczniowie leczą każdą chorobę i każdą niemoc. Jak wspomniano przy 9,36, pojawiają się tu skojarzenia z Mojżeszem, który ustanowił Jozuego przywódcą Izraela, udzielając mu części swojej mocy.

 

w. 5. Narracja została przerwana podaniem listy dwunastu apostołów. Teraz hagiograf powraca do zestawiania misja apostołów z opisaną wcześniej misją Jezusa. Podanie liczby posłańców i ich listy właśnie w tym miejcu nie jest przypadkowe. Dwunastu apostołów bowiem odpowiada dwunastu pokoleniom Izraela, a zatem „nowych“ dwunastu (przedstawicieli nowego Izraela) zostaje najpierw posłanych do „starych“ dwunastu (do narodu izraelskiego). Użyty tutaj czasownik parangello (tu jako part. aor. act.) – nakazywać – odnosi się w tradycji synoptycznej do działania Jezusa. Nakaz Jezusa ogranicza misję apostołów tylko do Izraela. Widać tutaj zawężenie i temporalne, i topograficzne w stosunku do 9,37-38. Misja dwunastu przez zmartwychwstaniem Jezusa skierowana jest więc przede wszystkim do Izraela (por. Mt 15,24), natomiast po zmartwychwstaniu obejmuje wszystkie narody.

 

Ponieważ dwunastu apostolów zostało wysłanych do dwunastu pelmion Izraela, nie ma możliwości rozszerzenia misji na „dodatkowe“ ludy/narody. Dlatego pojawia się to ostrzeżenie Jezusa, by (teraz) nie odchodzić na drogę narodów (hodos ton tehnon). Wyrażenie to można potraktować dosłownie lub przenoście. Dosłownie oznaczałoby ono korzystanie z drogi, która prowadzi do miast nieżydowskich, hellenistycznych. Przenośnie może oznaczać sposób życia, zwyczaje pogańskie, często związane oczywiście z religijnym systemem wartości.

 

Aby zachować symetrię wypowiedzi, paralelizm typowy dla semickiego sposobu mówienia, obok frazy o narodach pojawia się fraza o Samarytanach. Jest to jedyne miejsce w Mt, gdzie wzmiankowana jest ta nacja. Być może – obok względów stylistycznych – wzmianka o Samarytanach służy rozwianiu wątpliwości odbiorców Mt, którzy zastanawiali się, czy misja apostołów mogła obejmować też tych, którzy przecież wywodzili się od synów Jakuba. Jeśli potraktować wyrażenie droga pogan metaforycznie, drugi człon paralelizmu może być wyjaśnieniem pierwszego. Na drogę pogan bowiem weszli Samarytanie, którzy według Żydów nie zachowali czystości swojej religii i preferowali jej synkretyczne formy.

 

w. 6. Wiersz ten jest odpowiednikiem w. 9,36. Owce skazane na śmierć mogą zostać uratowane. Zwierzęta zostają określone jako apololota – te, które się zgubiły i są zgubione. Podobnie jak wcześniej, tu również pojawia się part. perf. act. Zagubione owce kojarzą się nie tylko ze starotestamentowymi obrazami (Ez 34,16), ale też z przypowieścią Mt 18,12-14, a użyta leksyka przypomina Łk 15,4.6. Uczniowie zatem pełnią teraz sami funkcję pasterzy, wyznaczonych przez Boga, aby strzec owiec odnalezionych i zgromadzonych przez Boga na pastwisku (Jr 23,4). Konotacje ze słowami Jeremiasza o ustanawianiu pasterzy przez Boga prowadzą do konkluzji, że prerogatywy Jezusa są nie tylko takie, jak miał Mojżesz, ale też takie, jak miał Bóg.  

 

w.7.  Jest podsumowaniem i potwierdzeniem, że działanie i nauczanie Jezusa oraz działania i nauczanie Jego uczniów inaugurują czasy ostateczne. Mówi się o przybliżeniu się, a nie ostatecznym nastaniu królestwa niebios. Jednak znaki – odzyskiwanie zdrowia i sił, zwycięstwa nad duchami nieczystymi – powinny być i dla współczesnych Jezusa, i dla odbiorców Mt dostatecznie czytelne jako znaki antycypujące ostateczne zwycięstwo i odnowę stworzenia.