Komentarz do J 1,19-23 (24-28)

 

Limitacja tekstu

J 1,19 można uznać za zdanie inicjalne fragmentu poświęconego świadectwu Jana Chrzciciela. Trudniej wyznaczyć zdanie finalne. Zwykle wskazuje się na w. 34, który kończy przemowę Jana, ale to dopiero w ww. 36 i 37 opisane są efekty misji Chrzciciela.

 

Pierwsze wzmianki o misji Jana Chrzciela pojawiają się już w Prologu – J 1,6-8. 15. Po zestawieniu tych trzech fragmentów można zobaczyć, jak misję Jana Chrzciciela rozumie autor czwartej ewangelii. W przeciwieństwie do przekazu synoptycznego, który akcentuje głoszenie chrztu upamiętania/nawrócenia na odpuszczenie grzechów (por. Mk 1,4-5; Łk 3,3), tradycja Janowa widzi w Chrzcicielu przede wszystkim świadka Jezusa. Jan jest tym, który ma dawać świadectwo o Jezusie w taki sposób, aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli (J 1,7). Siłę oddziaływania i skuteczność słownego świadectwa Jana przedstawia 1,36-37. Dla autora czwartej ewangelii pierwszoplanowe znaczenie ma słowo – i to w różnej postaci: jako fizyczne wypowiedzenie i jako słowo obecne w tekście pisanym.

 

Dwie pierwsze wzmianki o posłannictwie Jana Chrzciciela są dość skąpe, trzecia – umieszczona w części i ramie narracyjnej – została bardziej rozbudowana i podejmuje niektóre wzmiankowane wcześniej motywy. Cały passuss rozpoczęty w 1,19 można różnie dzielić. Zazwyczaj przesłankami limitacji narracji są te elementy, które sprawiają, że następuje jakiś zwrot i/lub zmiana sytuacji. Sytuacją wyjściową będzie ta opisana w 1,19, kiedy do Jana Chrzciciela przychodzą z pytaniem kapłani i lewici wysłani przez Judejczyków z Jerozolimy. W 1,24 zmieniają się uczestnicy dialogu: z Janem Chrzrcielem rozmiawiają wysłani z faryzeuszy. Finalnym dla 1,19-23 i 24-27 zdaniem będzie podsumowującyobie sytuacje w. 28. Kolejny zwrot wprowadzony jest przez element narracyjny w w. 29, po którym następuje dłuższa wypowiedź w mowie niezależnej przerwana krótką narracją w 32a. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy czasownik emartyresen (ind. aor. act.)  z 1,32a implikuje zmianę stytuacji, czy służy podkreśleniu, że odbiorca ma do czynienia ze świadectwem Jana. Bardziej prawdopodobny wydaje się wariant drugi. Ostatnia w tym długim passusie zmiana wprowadzona jest w 1,35 powtórzoną formułą z 1,29 (te epaurion nazajutrz). Zmieniają się też proporcje narracji i mowy niezależnej: w 1,29-34 dominowała mowa niezależna, w 1,35-37 dominuje narracja. O tym, że fragment rozpoczęty w 1,19 należy zakończyć dopiero w 1,37, świadczy też bardzo wyraźna zmiana podmiotowo-przedmiotowa. Dotychczas Jezus był przedmiotem wypowiedzi Jana; w 1,37, który ma charakter przejściowy, Jan przestaje być podmiotem, a 1,38 rozpoczyna nową sekwencją, której głównym podmiotem będzie Jezus.

 

Komentarz

 

1,19 Po zdaniu inicjalnym, mającym charakter tytułu (kai haute estin he martyria tou Ioannou), następuje część narracyjna rozpoczęta zdaniem czasowym. Uwagę zwraca użyte tu określenie Ioudaioi, tradycyjnie tłumaczone jako Żydzi. Tymczasem w ewangelii Jana Ioudaioi ma (przynajmniej) podwójne znaczenie: neutralne – jako mieszkańcy Judei, oraz negatywne – jako późniejsi przeciwnicy Jezusa (Żydzi zarowno z Judei jak i Galilei). Ponieważ tutaj nie ma jeszcze mowy o kontrowersjach pomiędzy Żydami a Jezusem, bardziej uzasadnione byłoby neutralne rozumienie terminu Ioudaioi – jako mieszkańców Judei, Judejczyków, którzy chcą zająć stanowisko wobec rosnącej popularności Jana Chrzciciela.

 

W w. 19 występują też terminy hiereis oraz Leutai, które zdają się potwierdzać neutralne znaczenie określenia Ioudaioi. Kapłani i lewici reprezentują tutaj również środowisko saduceuszy mające w czasach okupacji rzymskiej znaczące wpływy w Jerozolimie. Swoje zainteresowania religijne saduceusze koncentrowali przede wszystkim na kwestiach kultu i sprawach świątynnych, a ponieważ świadectwo Jana Chrzciciela w ujęciu autora czwartej ewangelii nie dotykało tych problemów, ich pytanie o mandat wystąpień Jana nie musiało mieć podtekstu konfrontacyjnego, choć zwiększająca się liczba zwolenników i uczniów Jana Chrzciciela na pewno budziła ich niepokój.  

 

1,20 Na początku tego wiersza pojawiają się trzy czasowniki: homologeo (wyznawać, zeznawać, oświadczać), arneomai (zaprzeczać, wypierać się) i znów homologeo –wszystkie w ind. aor. Potrójne odniesienie do mającej paść odpowiedzi oznacza bardzo mocne jej podkreślenie: Jan oświadcza, stanowczo zaprzecza i znów oświadcza, że nie jest mesjaszem. Tylko w stosunku do godności mesjańskiej to wyznanie jest tak zdecydowane i niepozostawiające cienia wątpliwości.

 

1,21 Kapłani i lewici zdają się być zaskoczeni odrzuceniem jakichkolwiek sugestii o godności mesjańskiej Jana, o czym świadczy użycie wynikowego spójnika oun (więc), który wyraźnie wskazuje, że przyczyną pojawienia się kolejnego pytania jest odpowiedź negatywna. Być może pytający spodziewali się, że Jan – jak wielu charyzmatycznych nauczycieli działających na terenie Palestyny na przełomie er – określi się jako oczekiwany mesjasz.

 

Odpowiedzi na kolejne pytania pozbawione są już tak wielkiej emfazy. Ponadto pojawiają się sugestie pytających, których nie było przy pierwszej odpowiedzi. Pierwsza sugestia dotyczy utożsamienia Jana z Eliaszem. Według 2 Krl 2,1 Eliasz nie umarł, lecz został na ognistym rydwanie porwany do nieba; oczekiwano, że pojawi się w czasach ostatecznych przed wielkim i strasznym dniem Pańskim (Mal 3,1.23). Autor czwartej ewangelii nie podaje, jak wyglądał i jaki tryb życia prowadził Jan Chrzciciel, ale na podstawie przekazu synoptyków można wskazać podobieństwa pomiędzy Janem a Eliaszem.

 

Trzecie pytanie dotyczy godności prorockiej. Rodzajnik określony ho przed rzeczownikiem profetes (prorok) sugeruje, że nie chodzi o jakiegoś proroka, proroka w ogóle, ale o konkretnego, dobrze znanego pytającym, Janowi i wirtualnym odbiorcom czwartej ewangelii. Najprawdopodobniej jest to odniesienie do Pwt 18,15.18 i obietnicy wzbudzenia proroka takiego jak Mojżesz spośród Izraelitów. Zważywszy, że saduceusze za normatywną uznawali tylko Torę, a – jak wspomniano – przybywający do Jana reprezentowali także to środowisko, nawiązanie do Pwt jest jak najbardziej zasadne. Według Dz 3,22 ów prorok mógł być identyfikowany z mesjaszem, ale według J 7,40-41 mógł być postacią różną od mesjasza. W J 1,21 bardziej prawdopodobny jest wariant drugi, który nie utożsamia zapowiadanego proroka z mesjaszem. Autor ewangelii zastosował tu (ww. 20-21) bowiem pewien antyklimaktyczny (degradacyjny) układ godności przypisywanych Janowi Chrzcicielowi: mesjasz – Eliasz – prorok (zapowiadany przez Mojżesza, równy Mojżeszowi). W ten sam sposób ułożył odpowiedzi: od najbardziej stanowczej (w. 20) do najbardziej lakonicznej: nie jestem mesjaszem (ego ouk eimi ho christos) – nie jestem (ouk eimi) – nie (ou). Widać też bardzo wyraźnie zarysowaną opozycją pomiędzy Jezusowym ego eimi, tak charakterystycznym dla czwartej ewangelii, oraz Janowym ego ouk eimi.

 

1,22 Kolejne negatywne odpowiedzi wywołują konsternację pytających. Znów pojawia się wynikowe oun (więc), co oznacza, że dalsze przepytywanie i wymuszanie samookreślenia jest spowodowane postawą Jana. Kapłani i lewici powołują się na swoich zleceniodawców, kiedy muszą uzasadnić swoją natarczywość. W dialogu użyty został czasownik pempo w formie part. aor. act.  – wysyłać, posyłać,  Inaczej w narracji (1,19), gdzie występuje czasownik apostello w ind. aor. act. Taka opozycja jest częsta w czwartej ewangelii (por. np. 1,6 i użyty również narracji w odniesieniu do Jana czasownik apostello w part. perf. pass.). Jezus wskazując na Ojca, jako zleceniodawcę i mocodawcę swojej misji, zawsze nazywa Go tym, który [Mnie] posłał (ho pempsas w part. aor. act.). Zakres znaczeniowy czasowników apostello oraz pempo użytych w 1,19 i 1,22jest podobny, apostello jednak ma ogólniejsze i nieco węższe znaczenie niż pempo. W 1,22 pempo może oznaczać również „wysłanie (czyli wypowiedzenie) słowa/pytania“, na co wskazuje natarczywe domaganie się odpowiedzi.

 

1,23 Wiersz ten jest jedyną pozytywną odpowiedzią Jana Chrzciciela daną kapłanom i lewitom. Użyty został tu cytat z Księgi Izajasza 40,3 (wersja LXX) z wyraźnym wskazaniem źródła. Tekst ten był najprawdopodobniej dobrze znany pytającym i obecny w dyskursie religijnym na przełomie er, o czym świadczy m.in. jego obecność w Regule Zrzeszenia w Qumran. Oznacza to również możliwość zastosowania wobec niego funkcjonujących w środowisku żydowskim różnych metod interpretacyjnych. Jan Chrzciciel posłużył się najpopularniejszą z nich – peszerem. Słowa proroka Izajasza odniósł bezpośrednio do siebie i określił siebie jako głos. To identyfikacja Jana z głosem wydaje się kluczowa dla całego fragmentu 1,19-23. Nieprzypadkowo autor czwartej ewangelii do wprowadzenia wypowiedzi Jana użył czasownika femi. (w ind. aor. act.), który obok swojego podstawowego znaczenia – mówić, oznacza też myślenie, przypuszczenie, mniemanie oraz potwierdzenie (mówienie tak) i rozkaz. Jan Chrzcieiel zatem nie tylko mówi, ale też wyraża swoje najglębsze przekonanie, że jest „głosem“, udziela pozytywnej odpowiedzi (potwierdza) i rozkazuje, aby jego rozmówcy prostowali drogę Pana.

 

Podając źródło cytatu, Jan Chrzciciel podkreśla, że przytoczone słowa powiedział (eipen), a nie napisał  prorok Izajasz. Oznacza to, że tym samym głosem, którym kiedyś mówił prorok, przemawia teraz Jan. I dalej – ponieważ misją Jana-głosu jest dawanie świadectwa o Jezusie, to i wcześniejsze głosy musiały dawać świadectwo o Jezusie. Żeby to odkryć, należy w stosunku do Jezusa zastosować ten sam model interpretacyjny, który Jan, jako wskazówkę, zastosował do siebie.

 

Prostowanie drogi polegałoby więc według Jana Chrzciciela na takiej interpretacji Tory, Proroków i Pism, która w centrum stawia postać Jezusa. Wszystkie natchnione księgi, wszyscy natchnieni prorocy mówią jednym głosem o Jezusie. Gdyby wszystko to zostało odpowiednio odczytane przez kapłanów i lewitów, pytania o tożsamość Jana, a zwłaszcza przypisywanie mu godności mesjańskiej, nie byłyby potrzebne.

 

Kolejne wiersze (1,24-28) – obok podjęcia nowej problematyki – rozwijają ten „hermeneutyczny“ wątek. Pokazują, że wysłannicy Żydów z Jerozolimy, zwłaszcza ci, którzy wywodzą się z faryzeuszy (1,24), choć dysponują odpowiednim instrumentarium, by poznać Jezusa, to z niego nie korzystają; nie dostrzegają Jezusa, choć jest wśrod nich obecny (1,26 z charakterystycznym oida oznaczającycm zarówno wiedzę jak i widzenie). Innymi słowy – choć wszystkie dostępne faryzeuszom pisma wyraźnie wskazują na Jezusa, to bez zastosowania chrystocentrycznej peszeryzacji nie będzie można tekstów tych poprawnie odczytać i zaliczyć się do grona tych, którzy Jezusa znają.

 

Przygotowała Kalina Wojciechowska{jcomments on}