Komentarz egzegetyczny do tekstu: 1 Kor 15,50-58
Tłumaczenie dosłowne[1]
- (50) To zaś mówię, bracia,
że ciało i krew królestwa Boga odziedziczyć nie może,
ani zniszczenie niezniszczalności nie dziedziczy.
- (51) Oto tajemnicę wam mówię:
[wszyscy] nie zaśniemy,
wszyscy zaś będziemy zmienieni,
- (52) w momencie, w mrugnięciu oka, w ostatniej trąbie,
zatrąbi bowiem i martwi zostaną wskrzeszeni (jako) niezniszczalni,
a my będziemy zmienieni.
- (53) Musi bowiem
to zniszczalne wdziać niezniszczalność,
a to śmiertelne wdziać nieśmiertelność.
- (54) Kiedy zaś
to zniszczalne wdzieje niezniszczalność,
a to śmiertelne wdzieje nieśmiertelność,
wtedy stanie się słowo zapisane:
połknięta została śmierć ku zwycięstwu.
(55) Gdzie twe, o śmierci, zwycięstwo?
Gdzie twój, o śmierci, oścień?
(56) Tym zaś ościeniem śmierci grzech,
zaś mocą grzechu Prawo,
(57) zaś Bogu wdzięczność, dającemu nam zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.
- (58) Zatem, bracia moi umiłowani,
utwierdzeni stawajcie się,
niewzruszeni,
obfitujący w dziele Pana zawsze,
wiedzący, że trud wasz nie jest pusty w Panu.
Uwagi
Frgment z wer. 51: „[wszyscy] nie zaśniemy, wszyscy zaś będziemy zmienieni“ najprawdopodobniej odzwierciedla ingerencję kopistów, którzy świadomi śmierci Pawła, dodali słowo „wszyscy“ do pierwszego członu, pozbywając się tym samym oczywistego problemu. Wersja „nie zaśniemy, wszyscy zaś będziemy zmienieni“ jest obecna w niektórych manuskryptach i wydaje się być pierwotna[2]; Rosik komentuje: „Gdy kopiści czytali tekst apostoła już po jego śmierci, dodali termin „wszyscy“: nie wszyscy pomrzemy. W ten sposób grono adresatów zostało rozszerzone na wszystkich chrześcijan“[3].
Inne lekcje próbują obejść trudność niespełnienia słów Pawła poprzez przeniesienie przeczenia nie, do drugiego członu: „zaśniemy, nie wszyscy zaś zostaniemy zmienieni“[4]; Katolicki Komentarz Biblijny komentuje: „Niektóre rękopisy pomijają przeczenie, by usunąć niespełnione oczekiwanie Apostoła, że dożyje dnia paruzji“[5].
Kontekst/Forma/Struktura:
- W 1 Kor 15,12 Paweł nawiązuje do przekonania części Koryntian negującego cielesne zmartwychwstanie. Deprecjacja ciała i akcentowanie nieśmiertelności duszy było powszechne w myśli greckiej (17,31-32). Charyzmatyczne doświadczenia wierzących Koryntian (1 Kor 12-14), cudowność otrzymanych darów Ducha, mogły ponadto wzbudzić w nich przekonanie o tym, że już teraz uczestniczą w tej ostatecznej rzeczywistości eschatologicznej; są jak aniołowie, niczego im nie brakuje, a z czasem pozbędą się znikomego ciała.
- Przekonanie o niewartościowości ciała mogło u niektórych wierzących Koryntian prowadzić do rozpusty (rozdz. 5-6), u innych zaś skłaniać do seksualnej ascezy (rozdz. 7). Z obiema formami deprecjacji ciała nie zgadza się Apostoł. Dla Pawła zmartwychwstanie Chrystusa i zjednoczenie z wierzącym dowodzi wartościowości ciała (por. 1 Kor 6,13-15); to właśnie w ciele zamieszkuje Duch Święty (1 Kor 6,19). Paweł ponadto, akceptując ciało, które musi zostać zmienione, jest przekonany o tym, że eschatologiczny koniec jeszcze nie nastał; jest on jednak blisko (por. 1 Kor 7,29), zapewne wydarzy się za jego pokolenia (1 Kor 15,51; por. 1 Ts 4,15), zrealizuje się poprzez zmartwychwstnie ciała i jego przemienienie (zarówno zmartwychwstałych, jak i tych, którzy będą w tym czasie żyli).
- W najdłuższym, 15. rozdziale listu, zapewnie retorycznie umiejscowionym na końcu (by przy publicznym jego czytaniu treść 1 Kor 15 nie uciekła z pamięci), Apostoł wyraża przekonanie o tym, że Chrystus zmartwychwstał (1 Kor 15,1-11) oraz, że bez jego zmartwychwstania chrześcijaństwo jest bezwartościowe (1 Kor 15,12-34). W końcu przypomina czytelnikom o tym, że zmartwychwstałe ciało nie jest tej samej natury jak to, które umiera. Według Pawła są dwa rodzaje ciała, ciało zmysłowe i duchowe (por. 1 Kor 15,44). Gdy ciało zmysłowe umiera, to wzbudzane jest ciało duchowe, które swoimi właściwościami przekracza ciało zmysłowe, poddane śmierci.
Komentarz:
- Ukazując relację między ciałem zmysłowym a duchowym, ciałem glinianym a niebieskim Apostoł Paweł używa antytez (śmiertelne i nieśmiertelne, zniszczalne i niezniszczalne), odpowiednio wyodrębnionych graficznie w powyższym tłumaczeniu. Przejście z pierwszego stanu w drugi oddane jest metaforyką ubierania (por. czasownik „wdziać“ w tłumaczeniu). Metaforyka ubierania jest także podobnie użyta w 2 Kor 5,4.
- Omawiany fragment skupia się jedynie na zmartwychwstaniu wierzących. Nie mówi nic o zmartwychwstaniu niewierzących. Nie podejmuje się też omówienia stanu pośredniego (post mortem) wierzących i niewierzących. Akcent pada na śmiertelność ciała, stąd autor nie wypowiada się na temat nieśmiertelności duszy. Owej nieśmiertelności duszy nie powinno się ani zakładać, ani negować przy interpretacji omawianego fragmentu.
- 51-52 mówią o żyjących, którzy przechodzą proces „zmiany“. Tematyka tych wersetów i pojęcia korelują z 1 Ts 4,13-18. Można więc zapytać o to, jak się ma „zmiana“ z 1 Kor 15 do „pochywcenia“ z 1 Ts 4.
- Stern oddaje „trąbę“ (wer. 52) przez „szofar“, czyli „róg barani“.[6] Wątek trąbienia przy paruzji Chrystusa jest także obecny w podobnym fragmencie, mianowicie w 1 Ts 4,16.
- 54-55 – Apostoł cytuje z Iz 25,8 oraz Oz 13,14. Brzemie tych urywków nie współgra ani z ich wersją z Biblii hebrajskiej, ani z greckiej Septuaginty. Fragmenty ze ST wykorzystują wątek śmierci zbiorowo i historycznie, nie zaś jednostkowo i fizycznie. Traktują o losach narodów w doczesności, a nie losach jednostek po śmierci.
- 55 – Paweł nawiązuje do historii z Genesis. Czy gdyby Adam i Ewa nie zgrzeszyli, to by nigdy fizycznie nie umarli? Tradycyjnie odpowiadano na to pytanie twierdząco. Obecnie coraz mocniej podkreśla się, że sama śmierć fizyczna nie jest wynikiem grzechu i złamania Prawa. Jedynie jej negatywne okoliczności należy wiązać z upadkiem. Czy gdyby Chrystus nie został zabity i nie wziął na siebie grzechu ludzkiego, to by i tak umarł śmiercią fizyczną?
- 56 – grecki termin kentron, to „albo oścień do poganiania zwierząt gospodarskich albo też jad lub żądło jadowitych zwierząt [...] W jednym i drugim wypadku sens obrazu jest jasny: śmierć została pokonana i nie ma już władzy nad człowiekiem wierzącym w Chrystusa“[7].
Podsumowanie:
- Jeden z ważniejszych wątków omawianego fragmentu dotyczy utrzymania odpowiedniego balansu między kontynuacją i dyskontynuacją w opisie relacji między ciałem zmysłowym i duchowym. Zmartwychwstanie to nie jedynie przywrócenie z powrotem do życia (np. Łazarza), ale przekroczenie porządku stworzenia (zmartwychwstanie Jezusa). Jednocześnie zmartwychwstanie to pośmiertne utrzymanie tożsamości jednostki. Takie uchwycenie dwóch realności osoby zdaje się wykraczać poza pojęcia. Chodzi bowiem o dialektyczne utrzymanie jednoczesnej transcendencji i immanencji ciała duchowego wobec zmysłowego. Zadanie to wykracza poza zwykłe procesy racjonalizacji i wydaje się być podobne do próby utrzymania w odpowiedniej relacji dwóch natur Chrystusa. Apostoł Paweł właściwie próbuje uchwycić relację między ciałem zmysłowym i duchowym uciekając się do analogii ze świata zjawisk, m.in. procesu sadzenia. Żadne z tych analogii nie są jednak ostatecznie adekwatne. Dla przykładu, czy głowa jednostki ludzkiej ma swój ekwiwalent w ciele niebieskim? Czy „ludzkie“ objawienia Jezusa po zmartwychwstaniu ukazują go takim, jakim rzeczywiście on jest po zmartwychwstaniu, czy raczej są tylko objawieniami odpowiednio dostosowanymi do wyobrażeń ziemskich odbiorców i tym samym nie zdradzają „ontologii“ ciała duchowego?
- Kontynuująac wątek (dys)kontynuacji ciała niebieskiego i przekładając go na koncepcje biblijne można postawić pytanie o to, jak pogodzić „pusty grób“ Ewangelii z Pawłowym przekonaniem o tym, że „ciało i krew“ nie odziedziczą Królestwa Bożego. Rosik trafnie ujmuje ten problem: „Niektórzy teologowie twierdzą, że skoro Chrystus zmartwychwstał w ciele chwalebnym (podobnie wierzący w Niego spodziewają się zmartwychwstania w ciele chwalebnym), to nie jest konieczna wiara w fizyczne zmartwychwstanie Chrystusa. Innymi słowy, gdyby grób Jezusa nie był pusty, lecz odkryto by w nim szczątki doczesne Jezusa, w niczym nie przeczyłoby to wierze w zmartwychwstanie. Więcej jeszcze – wiarę tę ułatwiałoby, gdyż nie byłoby problemu z tym, co się stało z ciałem Jezusa. Uczeni ci twierdzą, że ciało zmartwychwstałego Chrystusa nie jest ani jakościowo, ani ilościowo uwarunkowane przez ziemskie i historyczne ciało Jezusa. Choć dziś takie rozwiązanie byłoby do przyjęcia i współcześni chrześcijanie nie mieliby kłopotu z wiarą w zmartwychwstanie Chrystusa nawet wówczas, gdyby odkryto Jego doczesne szczątki, to jednak zupełnie inaczej wyglądałaby rzecz w mentalności semickiej tamtych czasów. Dla Żydów z I stulecia zmartwychwstanie musiało wiązać się z nieobecnością ciała zmarłego w grobie. Dla tamtejszego kręgu kulturowego właśnie pusty grób był najpotężniejszym (choć i tak niewystarczającym) argumentem za zmartwychwstaniem. Pusty grób nie jest dowodem ani źródłem wiary w zmartwychwstanie Chrystusa, lecz jednym z argumentów za zmartwychwstaniem i potwierdzeniem wiary w nie“[8].
-
[1] Tłumaczenie za tekstem greckim: K. Aland, B. Aland, J. Karavidopoulos, C. M. Martini, B. M. Metzger, Novum Testamentum Graece, wydanie 28, Stuttgart 2012. Por. tłum. Grecko-Polski Nowy Testament. Wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi, tłum. R. Popowski, M. Wojciechowski, Warszawa 1994.
[2] Por. Bruce M. Metzger, A Textual Commentary on the Greek New Testament, United Bible Societies, 1975, s. 569.
[3] Mariusz Rosik, Pierwszy List do Koryntian, Edycja Świętego Pawła, 2009, s. 500.
[4] Por. Metzger, dz. cyt., s. 569.
[5] Katolicki Komentarz Biblijny, red. R. E. Brown et al., Warszawa 2004, s. 1346.
[6] David H. Stern, Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu, Warszawa 2004, s. 690.
[7] Rosik, dz. cyt., s. 512.
[8] Rosik, dz. cyt., s. 498.